Makalu Expedition |
|
Informacje |
|
Do pobrania |
|
Newsletter |
|
Aktualności |
|
|
31-03-2006 18:18 Już w Nepalu!Uczestnicy wyprawy szczęśliwie dotarli do Kathmandu. Otrzymaliśmy pierwszą wiadomość...
Wyprawa wyruszyła...Przed nami trek aklimatyzacyjny pod Everest a potem MAKALU. Góra, która oparła się Annie trzy razy a Jurkowi raz.
Podróż z Warszawy do Kathmandu trwała praktycznie od godziny 11.30 rano w czwartek, a zakończyla się dzisiaj tj. w piatek o godzinie 14.30 czasu lokalnego.Różnica pomiedzy Polską a Nepalem to 3 godziny i 45 minut do przodu. Dwie przesiadki, jedna w Moskwie ( w tranzycie 4 godziny ), druga przesiadka w Delhi( 8 godzin ) i jesteśmy w Kathmandu.
Po przylocie, odprawa, załatwienie wizy, odbiór bagażu ( na szczęście nie zaginął!!!) i już przedstawiciel agencji, która zajmuje się stroną organizacyjną na miejscu, zawozi nas do hotelu. Trochę otumanieni podróżą chłoniemy dzwięki, zapachy i kolory stolicy. Anka już mysli o odbiorze depozytu ( który zostawiła trzy lata temu ) martwi sie czy butle z gazem są pełne, czy ich nikt nie zabrał, czy cargo nadane w Warszawie juz doleciało i czy wszystko z nim w porządku, na głos robi listę spraw, które trzeba jutro ustalić w agencji. Najważniejsze aby tak załatwić wszystkie sprawy, aby w poniedziałek lecieć do Lukli. Po dotarciu do hotelu, okazało się że wyprawa włoska z którą Anka i Jurek będą mieli wspólny base camp już jest. Wyglądają na fajnych ludzi... jednak co i jak okaże się dopiero za dwa tygodnie ... pod Makalu. Depozyt w całości, butle na szczęście są, humor Anki i Jurka od razu się poprawił a co najważniejsze sprzęt na wyprawę nadany cargiem w Warszawie już dostarczono do hotelu. Mamy szczescie, że butle byly w depozycie, gdyż okazuje się że w chwili obecnej jest to towar ciężko dostępny w Kathmandu.
Uff ... Wszystko na razie zgodnie z planem.
Co jeszcze... ciepło - to duży plus, wiosna tutaj już w pełni...
Archiwum
Najnowsze
Komentarze
|