Makalu Expedition |
|
Informacje |
|
Do pobrania |
|
Newsletter |
|
Aktualności |
|
|
10-04-2006 10:37 Lawina i jedzenie z rękiDzień jedenasty.
W załączonym pliku relacja Jurka Natkańskiego a poniżej relacja tekstowa.
Rano, po lekkim śniadaniu ruszyliśmy do Pumori Base camp. Droga początkowo wiodła tym samym szlakiem co do bazy pod Everestem. Tłok, mnóstwo trekkersów, portersów i jaków.
Szlak wiedzie grzbietem moreny bocznej lodowca Khumb, po godzinie szlak rozgałęzia się w lewo i tam skręcamy. Podjęliśmy decyzje aby iść przede wszystkim do Pumori base camp, ponieważ jest wyżej położona niż baza pod Everestem oraz rozciąga się z stamtąd piękny widok na masyw Everestu i Ice Fall. W miarę jak podchodziliśmy nasilał się huk wiatru z wyższych partii gór, a i u nas też wiało nieźle. Po godzinnie ostrego podejścia znaleźliśmy się w miejscu bazy pod Pumori, zupełnie opustoszałej, tylko jedna tłusta pardwa powitał nas w swoim języku. Zupełnie nie obawiała się ludzi, jadła z ręki ciasteczka. Podczas naszego pobytu w bazie zeszła spora lawina z Pumori ale byliśmy poza jej zasięgiem.
Aby nie powtarzać drogi , wracaliśmy zupełnie innym szlakiem gdzie napotykaliśmy wiele tablic, czortenów poświęconych ludziom, którzy zginęli na Evereście. Cały dzień pogoda jest wietrzna, a nad Everestem widzieliśmy charakterystyczna czapę chmur nie wróżącą dobrej pogody, ale my juz osiągnęliśmy najwyższym punkt trekkingu aklimatyzacyjnego i jutro rozpoczynamy powrót.
Do pobrania
Archiwum
Najnowsze
Komentarze
13-04-2006 08:14 gravel (zwirek@box43.pl) Serdeczne pozdrowienia z chłodnego Gdańska -jakż śliczna ta Góra , na którą pójdziecie :)
12-04-2006 23:16 gravel (zwirek@box43.pl) Z dużą przyjemnością czytam waszą relację , powracam do wspomnień swojego trekkingu w rejon Khumbu Himal , właściwie to był dla Was spacer przed właściwą wspinaczką na Makalu -już teraz trzymam mocno kciuki za Wasze wejście ,takiego mi apetytu narobiliście tymi opisami ,że może w przyszłym roku... tfu żeby nie zapeszyć .
|