
Przy pięknej pogodzie wyruszyliśmy z zamiarem założenia depozytu na właściwym miejscu. Korzystając z w czorajszych śladów szybko doszliśmy do miejsca gdzie wczoraj zostawiliśmy rzeczy. Dalsza droga wymagała torowania, co przy silnym upale dawało w kość. Depozyt założyliśmy na wysokości 6000m przy dużym czarnym kamieniu. Schodząc odkryliśmy, że Włosi założyli swój depozyt 200 m nizej. Po przyjściu do bazy okazało się, że dotarły ładunki z żywnością i osobisty bęben Anki ale nadal brakuje ładunków Jurka.