Dzisiejsze oczekiwanie na jutrzejsze wyjście z grupą włoską (6 osób) zakłóciły dwie awantury wywołane przez Sherpów.Widać im też puszczają nerwy. Pierwszą spowodował nasz Sherpa Tsiring - poszukując lusterka wywołał kłótnię, po czym rozbił je o kamienie. Pewnie nie wie że to 7 lat nieszczęść. Druga afera była poważniejsza, Sherpa rzucił się w prawdziwym ataku szału z czekanem na swoich włoskich pracodawców, został na szczęście powstrzymany przez kolegów i atak histerii zakończył się płaczem. Chodziło o podobno ciężkie doznania w trakcie pobytu w obozie 3-cim.
Cieszymy sie że jutro wychodzimy , relacje będziemy wysyłać sms-ami.